niedziela, 6 czerwca 2010

Ogłoszenie : P

Oj co to się Będzie działoo : )
Dnia 19 i 20 Czerwca w Szczecinie Odbędzie się Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych CACiB 2010 .
http://www.szczecin.zkwp.pl/oddzialy.php?n=wys_2010_m&oddzial=szczecin
Termin zgłoszeń minął ale można zawsze przyjechać i popatrzeć :)
Nasz Berneński też jedzie : D
No i ja też będę : ) no to do zobaczenia : P
Mmmmmrrraaaałłłłłł !

niedziela, 30 maja 2010

Ajajajajajajajajajjjjjjj ,,,

Co to było ? Nie mam pojęcia ... No ale cóż ... Wiem , wiem nie pisałem ale maluchy impreza. .. Ogólnie wszystko ,, dziwniee. . Jakoś nie tak .. Zbyt dużo na mojej głowiee... Chciałem żeby było fajnie a nie żeby się posypałooo ... Nie wiem jak w jednej chwili mogą posypać się aż 4 regały.. Było na co popatrzeć . A To Wszystko parzez te Małee... I Oczywiście Ja dostałem reprymendę... No ale cóżż.. Nie wiem czemu , ale dla mnie te małe są .. zbyt ruchliwe . Niestety , fakt jestem niespełna półrocznym kotkiem ale też moge mieć chyba jakeś upodobania ., np . Zabawki  =*.*= , Ostatnio dostałem aż 3 . Bo na Dzień Dziecka =*.*= Mrrrr.... Ostatnio Ewcia Zrobiła Noc Strachów. Ja i Misia i koleżenki Ewci słuchaliśmy strasznych historii .. Oto jedna z nich : "Historia wydarzyła się naprawdę... Działo to się pewnego lata, dwie dziewczyny Cate i Sindy pojechały na dwa tygodnie nad jezioro które mieściło się nieopodal wielkiego lasu. Ich domek stał tuż na jego skraju. Wysokie, szumiące drzewa widać było prawie z każdego okna. Dziewczyny były zadowolone z wyjazdu, słońce woda, zieleń to było to co naprawdę lubiły. Na początku, nie było za ciekawie, rozpakowywanie się szukanie dobrych miejsc na opalanie i chlapanie w wodzie zajmowało dużo czasu, lecz po jakimś czasie, Cate i Sindy były bardo zadowolone z tego że są w tak pięknym miejscu. Dni płynęły bardzo szybko żadnej z nich nie przyszło nawet do głowy gdzie mieszkają i co je niedługo spotka .Żadna z nich nie wierzyła w sprawy nadprzyrodzone, a historie o duchach i wszystko co niewyjaśnione tylko je śmieszyły Pewnego dnia, wieczorem cała rodzina postanowiła rozpalić ognisko, jako, że większość dorosłych była już trochę pijana po rozpałkę wysłały dziewczyny. Cate i Sindy nie były zbytnio zadowolone z tego że późnym wieczorem muszą włazić w głąb lasu, gdzie było pełno komarów, a wyobraźnia robiła swoje, kilka razy cofały się bo któraś rzekomo, coś ujrzała w oddali. Im dalej szły tym mniej widziały bo robiło się coraz ciemniej. Sindy zaczęła się niepokoić i chciała już wracać chociaż nie miały ani jednego kawałka drewna. Lecz Cate stanowczo nakłaniała koleżankę aby iść jeszcze dalej, bo muszą znaleźć drewno. Inaczej nici z ogniska. Sindy coraz bardziej przerażona szła krok w krok za przyjaciółką coraz bardziej się niepokojąc nagle Cate usłyszała głos w oddali lecz Sindy zaśmiała się tylko i poprosiła koleżankę żeby przestała żartować bo to nie jest śmieszne i coraz bardziej stanowczym głosem, wręcz nakazała koleżance wracać, lecz nagle potknęła się o kamień i wylądowała tuż koło kamiennej tablicy, gdy podniosła wzrok z ziemi, jej oczom ukazał się nagrobek. Odruchowo przeczytała napis : Tu spoczywa Kathr.. (reszta zamazana) Kto zakłuca jej spokój niech będzie przeklęty Cate nawet nie zauważyła że Sindy się przewróciła, lecz Sindy zawołała koleżankę słowami : Lepiej się stąd zwijajmy, na to Cate: A co? ducha zobaczyłaś? Cate nawet nie zdawała sobie sprawy z tego że PRAWIE, lecz zawróciła i sama przeczytała napis... Przestraszyła się, nagle usłyszały gwałtowny szum wiatru, wszystkie śmieci i liście zakręciły się za ziemi , o odsłoniły 6 nagrobków, Sindy zaczęła uciekać lecz Cate zatrzymała ją przekonując, że nagrobki nic jej nie zrobią, zaczęły czytać... na kolejnych nagrobkach były już pełne imiona i nazwiska Smither, Smither, Smither... wszystkie nagrobki z ta samą datą śmierci i większy grób Gracy Smither. Była to cała rodzina, wszędzie ten sam napis... Kto zakłuca niech będzie przeklęty... Niech będzie przeklęty... Dziewczyny czytały na głos drżąc, znowu szum wiatru, wydawało im się że słyszą głosy... Zaczęły uciekać nie miały trudności ze znalezieniem drogi do domu, odechciało im się ogniska, przerażone poszły spać. na drugi dzień już ochłonęły. Zaczęły krążyć po okolicy i pytać miejscowych o nagrobki, większość ludzi nic, nie wiedziała, albo nie chciała powiedzieć. Lecz po kilku godzinach poszukiwania informacji zapukały do starego domu, wszędzie wisiały pajęczyny myślały że dom jest opuszczony, lecz, ku ich zdziwieniu otworzyła staruszka z miłym uśmiechem. Gdy dziewczyny zapytały o nagrobki zaprosiła je do środka na herbatę. Po chwili wahania zgodziły się. staruszka opowiedziała im że kiedyś żyła tu wielodzietna rodzina. Ojciec matka, i czwórka dzieci. Ojciec był bardzo spokojnym człowiekiem, nic nie wskazywało na to, że pewnego dnia wróci z pracy i... Pozbijał wszystkich... Dzieci zarżnął nożem a żonę.. Gdy staruszka zaczęła opowiadać o żonie popłynęły jej łzy, chyba bardzo to przeżyła.Sam się powiesił. Dziewczyny podziękowały i wyszły. Był to dzień wyjazdu. Gdy Cate i Sindy były już w samochodzie chciały pożegnać się ze staruszką. Podeszły do drzwi zapukały, nikt nie otwierał lecz im oczom ukazał się plakietka na drzwiach " Grace Smither" Kim była staruszka która z nimi rozmawiała? ... Może chciała, żeby ktoś poznał tajemnicę śmierci całej rodziny? Już się nie dowiemy" Była jeszcze jedna ... Treści nie pamiętam niestety... ' W pewnej chwili ktoś zapuykał do okna... My w strachu .. Okazało się że to Pan wrócił z pracy.. Dość późno ... =*.*= Ale Co zdarzyło się późnieej.. Koty (ciotki) strasznie sie przestraszyły. Zaczęły biec po regałach a onnee - Spadały na ziemiee.. Na szczęście Pańcia Myła dzisiaj szklanki z regału i leżały w kuchni na blacie i suszyły sie.. O 20.00 Zaczeło się zbieranie książek itp... to była ciężka noc,...
Mrraaałłłłłłłłłłł!

niedziela, 23 maja 2010

Zagadka wyjaśniona x3

No i się rozwiązało samo x3 . A nikt z nas nie mógł wyjaśnić tego , że ow Ciotka Hermenegilda od około 3 tygodni ma nieco powiększony brzuszek . W sobote zaskoczyła nas wszystkich, a przy tym przeszła samą siebie . Niewątpliwie to był .... hmm... najbardziej zaskakujący prezent urodzinowy dla naszej Ewy . Warto wspomnieć że Ewcia w Sobotę miała 10 urodziny. A odbywało to się bardzo... Ciekawie ... Rano wraz z Pańcią piekłem ciasta i z Pańciem sałatkę . Znaczy , nie bierzcie tak tego wszystkiego dosłownie =^.^= Ja obserwowałem . To też jest pomoc ! Ciotki i Miśka kręciły się pod nogami i przeszkadzały , aż Pańcia nie zmknęła przejścia dla kotów. . Ewcia spała w najlepsze kiedy Pan zabrał się do sklepu (ze mną w torbie o czym nie wiedział), kiedy zobaczył mnie (nawet nie krzyczał) wybraliśmy Jajka, mleko, mąke, cole i lody truskawkowe . Gdy wróciliśmy , Pańcia zaczęła się śmiać że jestem chętny na zakupy. Była 10.00 Ewcia nie wstawała, co wpływało na korzyść wyrobom urodzinowym . A my rozkręciliśmy się w najlepsze ciasta, torty sałatki zostały zrobione w rekordoewym czasie . Nagle... głośni pisk Ewci zerwał nas wszystkich z miejsc w których staliśmy. W pokoju ... Ciotka Hermenegilda ,... zaczęła rodzić.... Pańcia szybko zebrała szmatki, Ewcia usiadła obok i łącznie ze mną obserwaliśmy. Ciotka urodziła 5 ślicznych zdrowych kotów. Ale co działo się dzisiaj w nocy ... opowiem Wam później bo Pańcia  Woła nas na śniadanko . =^.^=
Mmmmmmrrraaaałłł !

niedziela, 9 maja 2010

Polowanie Na ŁApki ^^

Ale dzisiaj się Działoooo ! ^.^
Nasz Pańcia Zabrała nas ze sobą DO jakieś dziwnie fajnego miejsca . Pachniało tam... Hmmm... Dość Dziwnie. Pachnie tak krem naszej PAńci. ^.^ Nie wiem jak Mojej Siostrze się podobało, ale mi bardzo bardzo. Masowali mi brzuszek, drapali. Ale potem co się działoo to był odlot.
Ci co nas tak rozpieszczal, zostawili nas w niedomkniętych klatkach... A że My Koty, Musimy mieć swobodę ruchu, to się wymkęliśmy. W małym trancporterku "łapki" Czyli chomiki. Bardzo to jest dziwne stworzenie , nie ma bata. . . No takie małe ... Takie Dziwnee.. I śmierdzące...
że nikt nie pomyślał że my możemy się jednak do nich dostać... No ale cóż ... Stało Się..
No to my, mądre Koty, Wespnęliśmy się po krześle (dosłownie to ja bo jej się nie cchciałoo) a one nas gryźć zaczęłyy., ! Potem przyszła pańcia i nas zabrała . I miała Racje !
Mrałłłłł !!

wtorek, 27 kwietnia 2010

Who is Who ?

Jestem Kotem . Niewątpliwie : jestem prawdziwym kotem . Ale kto wymyślił dom w którym jest pełno kotów + Berneński Potwór Pasterski ?! Ale zacznijmy od początku. Mieszkam w Domku Z Pańciostwem. No ale jak mógłbym zapomnieć o mojej licznej Kociej rodzince ! :) Jest na 4 : Ja ( Dyzio), Moja przyszywana siostra ( Miśka) i Dwie Ciotki : Hermenegilda [CIekawe kto wymyślił jej to imię- takie troche grube . ] i Lidka :) . W naszym domu odkąd pamiętam jest pełno kotów. Nasza Pańcia uwielbia koty, tak samo jak i psy. Pańcia ma Berneńskiego Potwora Pasterskiego [ Antybiok - od Antybiotyk]. Pańcia ma też córkę Ewe , która jest po niej obciążona genetycznie - kocha wszystko co się rusza :)
Najgorzej koegzystuje z Hermenegildą. Podczas pierwszego dnia pobytu u Pańci , wszedłem jej w drogę. Warto wspomnieć : Herma[ skrót od jej imienia] jest 10-letnią kotką z 'lekką' nadwagą. Wprost kocha leżeć na werandzie :) I właśnie 1 dnia ganiając się z Miśką po ogrodzie...Wbiegłem na nią ... :D Troche mi się oberwało :P
Mrałłłłł !